czwartek, 4 listopada 2010

Najpierw pragnienie człowieka



Jeśli zatem Abraham jest prototypem każdego wierzącego, a sposób w jaki Bóg z nim postępuje, mówi o tym, jak Bóg postępuje z każdym człowiekiem, to powołanie jest przede wszystkim obietnicą spełnienia głębokiego pragnienia ludzkiego serca: pragnienia życia spełnionego. To sam Bóg stwarzając człowieka składa w jego sercu pragnienie życia, jest jego Autorem, ale jednocześnie człowiekowi powierza określenie konkretnego kształtu tego życia. Abraham związał je z ojcostwem i potomstwem. Gdy ono pozostaje niespełnione, Bóg wskazuje Abrahamowi warunki jego spełnienia: wyjdź... i idź... Plan jaki Bóg przedstawia sięga o wiele dalej i obejmuje wszystkie ludy ziemi, ale w żaden sposób nie każe Abrahamowi rezygnować z własnego pragnienia. Przeciwnie, obiecuje jego spełnienie. W jaki sposób realizacja planu zbawienia ludzkości i spełnienie pragnienia konkretnego człowieka mogą wzajemnie się uzupełniać pozostaje tajemnicą wielkości Boga. Jedno jest jednak pewne. Nie znając własnego pragnienia, Abraham nie mógłby ani usłyszeć, ani zawierzyć wezwaniu Boga. Rozpoznanie woli Boga względem siebie, rozpoznanie własnego powołania zaczyna się od poznania i określenia własnego pragnienia życia.

Taka sama dynamika jest podstawą każdego biblijnego powołania. Nie zawsze jednak wszystkie elementy są tak samo widoczne. Można podziwiać posłuszeństwo Maryi, której scena powołania krzyżuje dotychczasowe plany zamążpójścia. Trudno jednak zrozumieć jak w tym przypadku Bóg zamierza spełnić pragnienia młodej Panny z Nazaretu. W scenie zwiastowania przeważają bowiem elementy odnoszące się do wielkiego planu zbawienia. Nieco dalej jednak, Maryja podczas wizyty u swej krewnej, której sytuacja wydaje się być przypomnieniem historii Sary, rozpoznaje swoje powołanie jako wpisane w wierność Boga wobec obietnicy danej Abrahamowi i jego potomstwu (Łk 1,46-55). A była to obietnica, spełnienia głębokiego pragnienia życia... W Magnificat Maryi mogli by się z pewnością wpisać uczniowie Jezusa powołani nad brzegiem jeziora Genezaret i celnik Mateusz. Wobec nich Bóg też nie mógł postąpić inaczej niż uczynił to w przypadku Abrahama. Podobnie jest ze św. Pawłem. Choć spotkanie ze Zmartwychwstałym powala go z nóg, choć odtąd zupełnie zmieni się jego postępowanie, Bóg buduje na jego wcześniejszym wielkim pragnieniu gorliwej służby Bogu (Dz 22,3).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz