sobota, 11 września 2010

Powołanie

Cześć Wam! Dawno mnie tu nie było, jeszcze przed wakacjami... Postaram się w najbliższym czasie napisać, co robiłem przez ten czas, a robiłem dużo...
Na ten moment, mam dla Was wiersz na rozmyślanie o powołaniu:

Może wtedy, gdy wszedłeś w ciszę kościoła
z rozpędzonej na oślep ulicy,
może wtedy, gdy wzrokiem ściągałeś gwiazdy,
może wtedy, gdy ktoś - ratunku - krzyczał...

Może wtedy, gdy w oczy dziecka spojrzałeś,
w których niebo się jasne odbija,
może wtedy, w wieczór majowy
ludzie śpiewali Ave Maria...

Może wtedy, gdy plażą pustą kroczyłeś,
a fale biły o brzeg coraz mocniej,
może wtedy, gdy pola śpiewały kłosami,
zbudzone wschodem słońca...

Może wtedy, jak wiatru powiew,
szept Pana serdecznie słyszałeś:
"Pójdź za mną" - żniwo bieleje,
a robotników wciąż jeszcze mało.

Poszedłeś, niosąc swą młodość, jak sztandar,
na drogi Bożego powołania,
by swe marzenia przemienić w czyn
i światu ukazać Ewangelię Pana.

Z miłością szczerą i wiarą w duszy,
naprzód odważnie idź, przyjacielu,
i niech Maryja swym płaszczem okryje
codzienną drogę do wielkiego celu.

2 komentarze:

  1. Bardzo ładne, tak to jest z powołaniem, że czasami nie wiadomo do końca kiedy i przez kogo Panu Bóg woła. Nieraz odkrywa się to dopiero po dłuższym czasie, choć Pan Bóg mówił i wzywał nas już od pewnego czasu. Ale jeśli w pewnym momencie rozpoznamy Jego głos, nie ma nic piękniejszego niż odpowiedzieć na to wołanie :) Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno mnie tu u Ciebie nie było, ale jak już jestem to przywitałeś mnie notką o powołaniu... Dlaczego? ...
    Piękne, mądre słowa.
    Czekam na nowy wpis ;)
    Pozwolę sobie Ciebie dodać do znajomych, ok?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń